Autor: Cecelia Ahern
Liczba stron: 380
Rosie Dunne i Alex Stewart znają się od dzieciństwa, są
prawie nierozłączną parą. Ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę, gdy Alex z
Irlandii przyprowadza się do Bostonu. Mimo wszystko nadal pielęgnują więź i
snują plany na przyszłość: Rosie ma przyłączyć się do Alexa i studiować
hotelarstwo w Bostonie, zaś on sam będzie uczył się medycyny. Los spłatał im
figle i Rosie musi zostać w domu. W ciągu pięćdziesięciu lat ich przyjaźń ulega
ogromnej metamorfozie.
Love, Rosie jest nietypową książką, ponieważ nie posiada
narracji. Są ukazane tylko korespondencje. Na początku trudno było mi się
przyzwyczaić do typowo epistolarnego utworu, jednak z czasem spodobała mi się
taka forma utworu. Czytając książkę, możemy się domyślać lub wyobrażać co się
działo pomiędzy wiadomościami, co według mnie jest fajną sprawą, ponieważ
rozwija nam to wyobraźnię. Historia przyjaźni i miłości wciągnęła mnie
całkowicie. Rzuciłam cały świat i przeczytałam książkę w dwa dni. Bardzo mnie
cieszyło, że w książce nie pojawia się korespondencja tylko Alexa z Rosie, ale
także z rodziną i przyjaciółmi bohaterów.
Bardzo pragnęłam, aby
Rosie i Alex byli parą, dlatego podnosiło mi ciśnienie to ciągłe mijanie,
niewykorzystywanie szans, które dał im los. Dopiero po latach Alex i Rosie
zrozumieli kogo tak naprawdę kochają. Dołuje mnie fakt, iż zrozumieli to
dopiero po 50 latach. Podczas czytania miałam wrażenie, że biorę udział w ich
życiu, ciągle im kibicowałam, aby znaleźli swoją drogę. Na szczęście tak się
stało.
"To nie takie proste, gdy rany próbuje wyleczyć ta sama osoba, która je zadała"
"Rosie
Zawsze źle piszesz wiem. Pisze się WIEM a nie WJEM.
Zawsze źle piszesz wiem. Pisze się WIEM a nie WJEM.
Pszepraszam, panno idealna. Wjem jak pisać wjem"
Alex''
Ocena 8/10
N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz